While all phobias are irrational,
there is some group ,,the best of''.
In this group is aerophobia - fear of air (breathing).
What would happen,
when alive matter would be hermetically protected of air?
What would be with form?
o ile wszystkie fobie są irracjonalne
kuriozalne
to jest wśród nich
grupa the best off
w niej aerofobia
lęk przed powietrzem
oddychaniem
co się stanie
gdy materię organiczną/życie
szczelnie ,,ochronimy,,
przed powietrzem?
co z formą?
środa, 26 lutego 2014
sobota, 22 lutego 2014
hiperfobium (haptofobia / haptophobia)
fobia - paniczny strach przed rzeczami, które nie stanowią zagrożenia, lęk na samą myśl o czymś
uciążliwe uwięzienie w samym sobie
zwalczany paradoksalnie kumulacją bodźców lękowych
dlatego podejmuję próbę stworzenia narzędzi do pogłębiania lęku (czy jego zwalczania?)
1. haptofobia - lęk przed dotykiem, byciem dotykanym
jako obiekt materialny
ciało istnieje stykając się z innymi formami materialności
w tym z sobą samym
jak wiedzieć więc, że się jest
nie dotykając ,,mojości,,?
jak uniknąć dotyku innego człowieka?
niechcianych otarć, muśnięć
czy możliwe jest nie branie niczego do rąk?
a przecież dotyk to nie tylko funkcja motoryczna dłoni
całe ciało jest na niego narażone
poprzez swą materialność
właśnie
jest zapewne wiele odmian haptofobii
chcę skupić się najbardziej oczywistej jej formie
niechęci do dotyku przez innego człowieka
lęku przed jego przedarciem się przez granice ,,ja,,
uprzedmiotowieniem
bliskością
podstawowym narzędziem dotykania są dłonie
palce
opuszki palców
z nich uczynię narzędzie
skumuluję
zmuszając ,,chorych,,
do przeciskania się przez wąskie przejście ,,macające,,
w ciemności (bez wzroku dotyk działa intensywniej)
oto ściany:
uciążliwe uwięzienie w samym sobie
zwalczany paradoksalnie kumulacją bodźców lękowych
dlatego podejmuję próbę stworzenia narzędzi do pogłębiania lęku (czy jego zwalczania?)
1. haptofobia - lęk przed dotykiem, byciem dotykanym
jako obiekt materialny
ciało istnieje stykając się z innymi formami materialności
w tym z sobą samym
jak wiedzieć więc, że się jest
nie dotykając ,,mojości,,?
jak uniknąć dotyku innego człowieka?
niechcianych otarć, muśnięć
czy możliwe jest nie branie niczego do rąk?
a przecież dotyk to nie tylko funkcja motoryczna dłoni
całe ciało jest na niego narażone
poprzez swą materialność
właśnie
jest zapewne wiele odmian haptofobii
chcę skupić się najbardziej oczywistej jej formie
niechęci do dotyku przez innego człowieka
lęku przed jego przedarciem się przez granice ,,ja,,
uprzedmiotowieniem
bliskością
podstawowym narzędziem dotykania są dłonie
palce
opuszki palców
z nich uczynię narzędzie
skumuluję
zmuszając ,,chorych,,
do przeciskania się przez wąskie przejście ,,macające,,
w ciemności (bez wzroku dotyk działa intensywniej)
oto ściany:
poniedziałek, 17 lutego 2014
piątek, 14 lutego 2014
cold breeding 1 / zimny chów 1
bajka o zimnym chowie
było sobie białe, czyste ziarenko
co spadło dnia pewnego
na czyste, staranne powórko
w czystą, w sam raz, niszę
ucieszyło się więc owo
że teraz to pożyje
porośnie
ułożyło się niewygodnie
w betonowym łożu
kręcąc się konwulsyjnie
od wiecznego uwierania
szybko zaczął doskwierać
chłód i głód
dostawało co prawda wodę (z nieba)
ale ta szybko wsiąkała w betonowe podłoże
zanim owo zdążyło jej zaczerpnąć
a nawet, gdy nie wsiąkała
było jeszcze gorzej
owo z przesytu/przepicia
miast rosnąć
poczynało gnić
i tak to w zaczarowanej zagrodzie
zmarniało w chłodzie, głodzie i smrodzie
środa, 12 lutego 2014
cake and blood/two left hands gallery/katowice (afterthought) ciasto i krew / galeria dwie lewe ręce / katowice (refleksje)
Nie czekając aż ktoś, coś..., napiszę nieco sama, tak na świeżo, z pierwszej ręki. póki pamiętam.
Jest kilka wątków do poruszenia. Zatem zachowując biurokratyczny ład:
1.
Mało kto jeszcze kojarzy, iż wystawa ta wieńczy projekt wymiany materiału artystycznego z niejakim Bohdanowiczem Maciejem ( ,,w dialogu z Maciejem B,,). Był to experyment artystyczno, nazwijmy to, psychologiczny. Chodziło o sprawdzenie, czy artysta jest w stanie udostępnić (bardzo istotne w dobie fb słowo) swoje prace innemu, by tamten dowolnie je zinterpretował, użył jako bazę własnych działań. Czy da się ,,wyzbyć,, na chwilę, uważanego za chorobę artystów, indywidualizmu, podzielić najswojszym.
Z ulgą mogę stwierdzić, że nie ma ofiar w ludziach:) Nawet nadal rozmawiamy:) Mimo całkiem odmiennych gwar plastycznych, udało się, przynajmniej w mym mniemaniu:), stworzyć spójną całość. gdzie już nie ma twoje/moje, jest jeden wątek.
Składowe wystawy nie maja podpisów sugerujących autora. Zaciera się co było powodem do czego, co się do czego odnosi.
2.
Innym aspektem niniejszego experymentu było zagranie z abiektem, opartym o kwestie spożywcze. Przyjęliśmy właściwie 2 odmienne strategie, które się uzupełniły. Ja, na co dzień, używam produktów spożywczych/materii organicznej, wychodząc z punktu, gdy jest świeża i nadająca się do spożycia. Proces uniezdatniania, psucia, abiektualizacji jest ściśle wpisany w jestestwo moich prac, podlegają one własnemu życiu.
Maciek zadziałał niejako odwrotnie (odnosząc się do ogólnej specyfiki moich działań), z rzeczy jadalnych, szczególnie nęcących, bo cukierniczych, uformował ,,atrapy,, abiektów, czyli z rzeczy nie jadalnych uczynił jadalne. Dane są więc: fekalia, materiały higieniczne naznaczone ,,krwią,, (w tym menstruacyjną). Ciekawiło nas, czy bardzo dosadna wizualność owych słodkości odstraszy od ich degustacji. Okazało się, że absolutnie wszystko zostało zjedzone. Czy to za sprawą przyjęcia ogólnej konwencji ,, to tylko udaje obrzydliwe,,? Czy z racji ciekawości, co jest ,,za granicą? Trudno określić ale ciekawie było to obserwować.
3.
Całość ekspozycji przyjęła charakter swoistej ,,świątyni abiektu,, z ołtarzem w centrum. Kult konsumpcji, ponad wszystko, profanacji materii.
Nikt się nie oburzył, znaczy wszystko wolno, czy wszystko już było?:)
4.
Nie można pominąć tu, jakże dziś koniecznego:), wątku gender. Tytuł ,,Ciasto i krew,, podkreśla, choć nie jawnie, 2-składnikowość/osobowość wystawy. Z tym, że nie ja tu cukierniczę i pichcę, jak nas w szkołach uczyli:) ja tu siekam,,,patroszę,, ze skóry odzieram:)
Zatem nic nie jest oczywiste a wszystko względne:)
Amen
autor zdjęć M.Bohdanowicz
Jest kilka wątków do poruszenia. Zatem zachowując biurokratyczny ład:
1.
Mało kto jeszcze kojarzy, iż wystawa ta wieńczy projekt wymiany materiału artystycznego z niejakim Bohdanowiczem Maciejem ( ,,w dialogu z Maciejem B,,). Był to experyment artystyczno, nazwijmy to, psychologiczny. Chodziło o sprawdzenie, czy artysta jest w stanie udostępnić (bardzo istotne w dobie fb słowo) swoje prace innemu, by tamten dowolnie je zinterpretował, użył jako bazę własnych działań. Czy da się ,,wyzbyć,, na chwilę, uważanego za chorobę artystów, indywidualizmu, podzielić najswojszym.
Z ulgą mogę stwierdzić, że nie ma ofiar w ludziach:) Nawet nadal rozmawiamy:) Mimo całkiem odmiennych gwar plastycznych, udało się, przynajmniej w mym mniemaniu:), stworzyć spójną całość. gdzie już nie ma twoje/moje, jest jeden wątek.
Składowe wystawy nie maja podpisów sugerujących autora. Zaciera się co było powodem do czego, co się do czego odnosi.
2.
Innym aspektem niniejszego experymentu było zagranie z abiektem, opartym o kwestie spożywcze. Przyjęliśmy właściwie 2 odmienne strategie, które się uzupełniły. Ja, na co dzień, używam produktów spożywczych/materii organicznej, wychodząc z punktu, gdy jest świeża i nadająca się do spożycia. Proces uniezdatniania, psucia, abiektualizacji jest ściśle wpisany w jestestwo moich prac, podlegają one własnemu życiu.
Maciek zadziałał niejako odwrotnie (odnosząc się do ogólnej specyfiki moich działań), z rzeczy jadalnych, szczególnie nęcących, bo cukierniczych, uformował ,,atrapy,, abiektów, czyli z rzeczy nie jadalnych uczynił jadalne. Dane są więc: fekalia, materiały higieniczne naznaczone ,,krwią,, (w tym menstruacyjną). Ciekawiło nas, czy bardzo dosadna wizualność owych słodkości odstraszy od ich degustacji. Okazało się, że absolutnie wszystko zostało zjedzone. Czy to za sprawą przyjęcia ogólnej konwencji ,, to tylko udaje obrzydliwe,,? Czy z racji ciekawości, co jest ,,za granicą? Trudno określić ale ciekawie było to obserwować.
3.
Całość ekspozycji przyjęła charakter swoistej ,,świątyni abiektu,, z ołtarzem w centrum. Kult konsumpcji, ponad wszystko, profanacji materii.
Nikt się nie oburzył, znaczy wszystko wolno, czy wszystko już było?:)
4.
Nie można pominąć tu, jakże dziś koniecznego:), wątku gender. Tytuł ,,Ciasto i krew,, podkreśla, choć nie jawnie, 2-składnikowość/osobowość wystawy. Z tym, że nie ja tu cukierniczę i pichcę, jak nas w szkołach uczyli:) ja tu siekam,,,patroszę,, ze skóry odzieram:)
Zatem nic nie jest oczywiste a wszystko względne:)
Amen
autor zdjęć M.Bohdanowicz
niedziela, 9 lutego 2014
valentine's day / walentyntynki (next feeding / kolejne karmienie)
poprzednia porcja
została ,,strawiona,,
częściowo wchłonięta
kolor zamarł
faktura opadła
dlatego należy urozmaicić dietę
teraz kisiel truskawkowy
ile porcji pustych kalorii
zniosą jeszcze matryce?
została ,,strawiona,,
częściowo wchłonięta
kolor zamarł
faktura opadła
dlatego należy urozmaicić dietę
teraz kisiel truskawkowy
ile porcji pustych kalorii
zniosą jeszcze matryce?
sobota, 1 lutego 2014
cyclicality of trophies / seryjność trofeum
taka monotonia
jak to w życiu
plus minus
plus minus
trofea nie dzikie
ze sklepu
skóra ze zwierza
bez zwierza
zdjęcia jak zwykle
robocze
jak u mnie wszystko:)
jak to w życiu
plus minus
plus minus
trofea nie dzikie
ze sklepu
skóra ze zwierza
bez zwierza
zdjęcia jak zwykle
robocze
jak u mnie wszystko:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)
O mnie
- Karolina Żyniewicz/artdycyna
- Karolina Żyniewicz 2009 – gradueted from the Academy of Fine Arts in Łódź; Solo exhibitions: 2014 - Delectatio morosa, Milosc Gallery, Toruń; Hiperfobium, Lameli Gallery, Krakow; 2013 – Quarantine, Wozownia Gallery, Toruń; 2012 – Private life of life, Baszta Gallery, Zbąszyń; 2011 – Fear for darkness, BWA Katowice; Kuriosa, Art Agenda Nova, Krakow; 2010 – Spielsache, Academy of Fine Arts in Krakow; 2009 – Homo ludens, Fabrystrefa Gallery, Łódź; Group exhibitions: 2015 - Flow, fallout skies, bad weather, Mona Inner Spaces, Poznań, 2014 –LOCAL, The Dock Art Centre, Carrick on Shannon, Ireland; inSpiracje/Xtreme, 13 Muz, Szczecin; Cake and blood, Two Left Hands Gallery, Katowice; 2013 – Exteritories, Toruń, Experiment, Zbąszyń; 2012 – The limit of sculpture, Academy of Fine Arts in Warsaw; Grating of the gums on a meniscus, Cellar Gallery, Krakow; On strange feeling, Zderzak Gallery, Krakow; Organic, Cellar Gallery, Krakow