Sporo osób zobaczyło Pandemię przy okazji Nocy Muzeów, czyli właściwie w wigilię jej startu. ,,Przy okazji'' - to chyba w ogóle kluczowa droga do kontaktu ze sztuką, czasami jedyna. Sztuka toczy się przy okazji życia, usytuowana daleko od wierzchołka drabiny potrzeb. Nie ma chyba innego wyjścia, jak tylko się z tym pogodzić i stwarzać owe okazje.
Nieintencjonalna publiczność jest chyba najciekawsza, bez konkretnego nastawiania, gotowości. Kontakty ,,przy okazji'' zazwyczaj zaskakują. Są jednak też wyczerpujące. Niektórzy ludzie dają energię ale większość jest jej biorcami. Widzi się bezpośrednie reakcje, które nie zawsze są miłe. Bycie dla ludzi wymaga niejako pewnego męczeństwa. W przypadku zbiorowości, kontakt z każdym jej członkiem trwa 10 do 15 min. Jak powiedzieć o wszystkim, co ważne, w tak krótkim czasie? Pojedynczy goście zwykle mają i wymagają większej porcji czasu.
Wiele osób spróbowało ,,szczęścia'' i zabrało jego próbkę do domu, co jest największą przyjemnością dla dawcy. Każdy odbiera ów energetyczny transfer na innym poziomie wtajemniczenia, co jest nie mniej magiczne od żywej martwej natury ustawionej na stole.
Lot of people saw Pandemic by the
way of Night of Museums. ,,By the way'' seems to be crucial way to contact with
art, maybe even only way. Art is always only by the way of life and far away on
ladder of necessities. But it is normal and you have to agree with this. Random
audience could be the most interesting, without of readiness and attitude.
Permanent contact with audience
is exhausting. Some people give energy but most of them are rather recipients.
If you want to be for people, have to be ready to be a kind of martyrer. You
can see direct reactions, wich not always are nice. Every member of group has
for you 10/15 minutes. How can you say everything, what is important, in so
short time? Single guest have usually more time.
Lot of people tried ,,natural
treasures'' and took samples home, what is the biggest pleasure for donor.
Every person understand this energetic transfer on another level of initiation and it isn't
less magic as living still life on the table.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz