piątek, 21 stycznia 2011

AMBIWALENCJE-lewa na prawą



A co by było, gdyby odwrócić kolejność warstw? to co wewnątrz skrywane, tajemnicze, niepokojące i obrzydliwe wyeksponować, wyciągnąć na wierzch, ciepła, bezpieczeństwa i przyjemności natomiast kazać szukać w środku.

niedziela, 16 stycznia 2011

DZIAŁANIA Z WŁOSAMI


Kristeva jednak miała rację przyznając włosom prymat w abiektualnej hierarchii. Rozpakowałam dziś worek, który dostałam z zakładu fryzjerskiego. Wielka zbitka najróżniejszych odcieni, grubości, długości. Nie wiadomo od ilu pochodzi osób i jakich. Dziwne wrażenie, niby jeszcze część ludzka (ze swoistym zapachem całości) niby już przedmiot. Dotykanie tej dziwnej kumulacji daje specyficzne doznania. O ile głaskanie włosów na głowie można chyba uznać za przyjemne (a przynajmniej ludzie w większości to lubią), o tyle dotyk włosów ,,bez głowy,, jest czymś innym. Rozdzielając zbitki włókien, trudno nie przyłapać się na myśleniu, do kogo mogły należeć, jakby trzymało się w palcach cząsteczkę czyjejś śmierci. Przy całej swej niesforności, skłonności do przyczepiania się wszędzie, uciekania w powietrze, okazują się całkiem wdzięcznym materiałem plastycznym. Posłusznie przylegają do namoczonej klejem powierzchni, dając swoiście dekoracyjny efekt biologicznej przędzy. Sam obiekt, do tworzenia którego powstają staje się czymś wtórnym wobec eksperymentów na własnych doznaniach.

piątek, 14 stycznia 2011

HARMONIA ASCEZY



Po raz kolejny przyszło mi się przekonać, że podstawą w czynieniu czegokolwiek jest znalezienie odpowiedniego kontekstu czaso-przestrzennego i ,,dogadanie się,, z nim, tak żeby go nie przegadać anie się z nim nie pokłócić.

sobota, 8 stycznia 2011

refleksje z procesu adopcji

Rozdawanie prac okazuje się dla mnie jedyną formą obrotu własnymi wytworami.Zaczynam rozumieć, że po prostu nie umiem żądać za nie pieniędzy. To trochę tak jakbym kazała sobie płacić za oddychanie. Te rzeczy są jakby ubocznym efektem metabolizmu, dlatego nie odczuwam ich straty. Dziwi mnie najbardziej, kiedy ktoś twierdzi, że to tyle pracy. Nie czuję tego. Sam fakt, że ktoś chce mieć coś, co z siebie ,,zrzuciłam,, jest dla mnie niesamowitą radością. Wierzę, że osoba, która decyduje się na zabranie danego obiektu naprawdę chce go mieć a tym samym, nie zrobi mu krzywdy. Mam też wrażenie, że będzie go lepiej traktować (nadawać mu większą wartość) niż ja. Ciekawe jest obserwowanie z jaką ostrożnością i wahaniem ludzie biorą coś, za co nie muszą niczego dawać w zamian. Całkowity brak wiary w bezinteresowność i pozamaterialność.

niedziela, 2 stycznia 2011

abiekt design-firany



Światło najczęściej obnaża wszelkie braki i detale. Czasem jednak może zmniejszać grozę. Nawet najbardziej obrzydliwe plamy, zacieki oświetlone od tyłu (światłem z okna) stają się jednolicie czarne, dopiero zmrok odkrywa ich nieprzyjemną genealogię i biologiczny rodowód. Są jak zło uczulone na światło dnia.

O mnie

Moje zdjęcie
Karolina Żyniewicz 2009 – gradueted from the Academy of Fine Arts in Łódź; Solo exhibitions: 2014 - Delectatio morosa, Milosc Gallery, Toruń; Hiperfobium, Lameli Gallery, Krakow; 2013 – Quarantine, Wozownia Gallery, Toruń; 2012 – Private life of life, Baszta Gallery, Zbąszyń; 2011 – Fear for darkness, BWA Katowice; Kuriosa, Art Agenda Nova, Krakow; 2010 – Spielsache, Academy of Fine Arts in Krakow; 2009 – Homo ludens, Fabrystrefa Gallery, Łódź; Group exhibitions: 2015 - Flow, fallout skies, bad weather, Mona Inner Spaces, Poznań, 2014 –LOCAL, The Dock Art Centre, Carrick on Shannon, Ireland; inSpiracje/Xtreme, 13 Muz, Szczecin; Cake and blood, Two Left Hands Gallery, Katowice; 2013 – Exteritories, Toruń, Experiment, Zbąszyń; 2012 – The limit of sculpture, Academy of Fine Arts in Warsaw; Grating of the gums on a meniscus, Cellar Gallery, Krakow; On strange feeling, Zderzak Gallery, Krakow; Organic, Cellar Gallery, Krakow