Po 2-tygodniowym zamieszaniu związanym ze zmianą fizycznego położenia, stanu życia i rzeczy z radością i miłością wracam do mego ogródka. Nigdy więcej takiej rozłąki, teraz będzie ze mną zawsze i wszędzie.
Czas nie próżnował, dbał o ,,działkę,, non stop. Są tego owoce.
Dziś nakarmiłam ,,trzodę,, i zasiałam nowe:)
iniekcja z glukozy
Merlin zakwita od stóp.
Tabula rasa - pole pod nowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz