środa, 24 kwietnia 2013

the human body - aesthetics of visual grotesque / estetyka wizualnej groteski

Zatem zaliczyłam tą czeską, pewnie tańszą, wersję Hagensa, żeby nie było, iż nie byłam a krytykuję.
Na ekspozycji, na której spędziłam ponad godzinę, międliły się w mojej głowie różne myśli.
Nie wiem do tej pory, czy byłam na wystawie naukowej, czy artystycznej. Sądząc po obecności w salach konsultantów - przewodników ze studiów medycznych, możnaby wnosić iż chodzi o kształcenie. Wskazywać na to mógłby również natłok szkolnych wycieczek. Jednak mnie ,,walił,, po oczach aspekt wizualno -estetyczny (cóż, zboczenie zawodowe).

Zacznę od wejścia. Prowizoryczna przestrzeń wystawiennicza usytuowana w poindustrialnej oraz poklubowej przestrzeni. Już to pozwoliło mi odczuć, jakobym zmierzała do jakiegoś sklepu z odzieżą na wagę, lub, nomen omen, chińskimi towarami ,,wszystko po 2zł,,. Nic to jednak, idę dalej. Pod namiocikiem znajduję kasę (klu całego przedsięwzięcia). Wyszarpuję ze swej szczupłej kieszeni 50zł ale coż to za cena za możność obcowania z ,,nieżyciem,,.

Już od wejścia lata mi wzrok po wszystkim, bo i sporo tego, dobrze, że chociaż podzielone na sektory. Kolorowe, żaruwiaste tablice na wszystkich ścianach, z maestrią koronczarki powycinane plastynaty. Tu cięcie w prążki, tu w kółeczko, jak guziczek, ominięty skalpelem pępuszek. Myślę sobie, no cudownie, wszystkie sztuki i rzemiosła w jednym. Sala z kośćmi spokojna i naturalna, bo i niewiele z nimi można poszaleć. Za to układ nerwowy to już oczopląs najbardziej tandetnego zestawienia kolorystycznego czerwony-niebieski.

Skojarzenie natychmiastowe:

Pytam więc obecną w sali medyczkę, czyśmy faktycznie tacy barwni od środka, tacy cacuszko śliczni?
Ta mnie oświeca, iż to sztuczne podbarwianie tak nam flaki dekoruje. O! piękniśmy na zewnątrz ale jacyśmy też śliczni od środka. Patrz Jasiu, patrz Kasiu, tak wygląda człowiek (w dodatku po śmierci).
Podbarwić się nie dało, to sprawę załatwia wycinanka.


Mięśnie najlepiej wyglądają w ruchu, z piłką lub pałeczką dyrygenta, rozpostarte niczym ptak w locie, okraszone plastikowym spojrzeniem, sztucznych oczu swego właściciela.




Natrafiam jednak na niewątpliwy rarytas dydaktyczny. Obok gabloty z plastynatem płuc palacza, znajduje się urna na symboliczną ostatnią paczkę papierosów. W tym wypadku, nawet, jeśli kolorki zostały podbite, to cel zbożny, popieram.

Mnie zdecydowanie najbardziej podobały się (celowo używam tego słowa) patogabloty. Może z racji tego, iż wydały mi się najbardziej autentyczne. 
Mówiąc całkiem poważnie, były to jedyne obiekty, które choć odrobinę sygnalizowały śmierć. 
Tu dochodzę do sedna mych rozmyślań. W tym wszystkim NIE MA ANI SŁOWA, ANI ŚLADU ŚMIERCI, mało tego, wcale się nie czuje, że chodzi o autentyczne ludzkie ciało.
Moja medyczna rozmówczyni wnosi, iż dobrze, że ludzie mogą zdobywać świadomość swojego ciała.
JAKĄ ŚWIADOMOŚĆ JA SIĘ PYTAM? ŻE ZE ŚMIERCI MOŻNA ZROBIĆ COŚ FAJNEGO, ŻE CZŁOWIEK TO TANI MATERIAŁ DO PRODUKCJI KICZU? ŻE NA ZEWNĄTRZ SMUKLI I ZADBANI W ŚRODKU TEŻ JESTEŚMY NICZEGO SOBIE?

Mam poruwnanie z klasyczną ekspozycją dla studentów medycyny, zamkniętą dla przypadkowej widowni.
Nie byłam się tam zachwycać, nie było kolorów, podświetleń. Było cicho (podczas gdu na THB gwar nie daje myśleć) i prawdziwie.

Obecnie istnieje taka mnogość opracowań popularnonaukowych, że spokojnie można się z nich dowiedzieć wszystkiego o budowie człowieka. Ci zaś, którzy faktycznie potrzebują zagłębić się w ten temat (nie tylko z racji studiów medycznych) mogą  pójść do PROSEKTORIUM.

Potwierdza się tylko teoria o sile atrakcyjności KICZU (bo do kampu brak tu koniecznej świadomości).

Była to moja pierwsza i ostatnia obecność na tego typu IMPREZIE.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
Karolina Żyniewicz 2009 – gradueted from the Academy of Fine Arts in Łódź; Solo exhibitions: 2014 - Delectatio morosa, Milosc Gallery, Toruń; Hiperfobium, Lameli Gallery, Krakow; 2013 – Quarantine, Wozownia Gallery, Toruń; 2012 – Private life of life, Baszta Gallery, Zbąszyń; 2011 – Fear for darkness, BWA Katowice; Kuriosa, Art Agenda Nova, Krakow; 2010 – Spielsache, Academy of Fine Arts in Krakow; 2009 – Homo ludens, Fabrystrefa Gallery, Łódź; Group exhibitions: 2015 - Flow, fallout skies, bad weather, Mona Inner Spaces, Poznań, 2014 –LOCAL, The Dock Art Centre, Carrick on Shannon, Ireland; inSpiracje/Xtreme, 13 Muz, Szczecin; Cake and blood, Two Left Hands Gallery, Katowice; 2013 – Exteritories, Toruń, Experiment, Zbąszyń; 2012 – The limit of sculpture, Academy of Fine Arts in Warsaw; Grating of the gums on a meniscus, Cellar Gallery, Krakow; On strange feeling, Zderzak Gallery, Krakow; Organic, Cellar Gallery, Krakow